Były świetne inscenizacje na scenach całego świata, były w naszym kraju przedstawienia, które przeszły do historii, że wspomnę sławną inscenizację Iwo Galla w Łodzi (w latach pięćdziesiątych). Zaledwie rok temu gościliśmy w Warszawie (w ramach imprez Teatru Narodów) zespół ze Sztokholmu, który pokazał niezapomniany spektakl "Wieczoru Trzech Króli" w reżyserii samego Bergmana ze sławną Bibi Anderson w roli Violi. Rozgrywano akcję "Trzech Króli" na pustej scenie, w dekoracjach symbolicznych, romantycznych, realistycznych, ale zawsze byli na scenie aktorzy dwojga płci i intryga wiarygodnie wynikała z uczuć jakie zdarzają się naprawdę dziewczętom i chłopcom, paniom i panom. Tu, to znaczy w Teatrze Starej Prochowni w Warszawie, głos mają same "baby". Za to jakie! Spróbujcie wyobrazić sobie (a może pomogą Wam w tym rysunki Pana Waldemara Kiełczyńskiego) Ryszardę {#os#156}Hanin{/#}: duży hiszpański kapelusz, wąs, bródka a la His
Tytuł oryginalny
Gdyby Szekspir był kobietą...
Źródło:
Materiał nadesłany
Filipinka Nr16