Usłyszałem dziś, że 10 kwietnia powinno się wyłączać Polskę. No, może. Tak zrobiło TVP, w poniedziałkowych "Wiadomościach" wyłączając newsy niezwiązane ze Smoleńskiem. W każdym razie 10 kwietnia z pewnością niełatwo napisać felieton - pisze Witold Mrozek.
Tematy jeszcze przedwczoraj ciekawe nabierały ciężaru sejmowych przemówień Grzegorza Schetyny. Zaś poczucie humoru, o posiadaniu którego byłem niegdyś przekonany, zaschło jak gardło po udanym bankiecie. 10.04 - czy można się oprzeć magii cyfr? W amerykańskich hotelach nie ma podobno 13 piętra. Tak słyszałem, najdalej na zachód byłem w Portugalii. Nie pamiętam już, czy w samolocie do Lizbony był rząd nr 13. Ale również linie lotnicze podzielają niekiedy triskaidekafobię. Zresztą, żarty z samolotów w kontekście 10 kwietnia są wyjątkowo niesmaczne. Dowiódł tego na ubiegłorocznej gali Orłów Maciej Stuhr. Wierzymy w liczby, celebrujemy daty. Ale przecież kalendarz jest umowny. Skoro 29 lutego czasem jest, a czasem go nie ma, dlaczego nie usunąć 10 kwietnia? Przynajmniej warunkowo: dopóki, jak chcieliby rzecznicy narodowej jedności z KOD, 10 kwietnia dzieli Polaków. Albo, jak tłumaczył niegdyś PiS - wciąż nie mamy warunków do godnego świ