EN

23.01.2009 Wersja do druku

Gdy życie (nie) jest warte przeżycia

Wystawieniu każdej sztuki Sarah Kane towarzyszy aura skandalu. Teraz z jej twórczością zmierzy się bydgoski teatr

Minął rok od czasu, gdy Łukasz Chotkowski wyreżyserował prapremierowe przedstawienie dramatu Elfriede Jelinek "O zwierzętach". Pracę nad tym tekstem, choć ciekawą i satysfakcjonującą, nazwał wówczas "piekłem trudności". Najwyraźniej jednak lubi takie wyzwania, bo właśnie sięgnął po sztukę "Łaknąć" Sarah Kane, o której nawet w teatralnym świecie nie mówi się inaczej, jak skandalistka... Zdrowa inaczej? Gdyby żyła, obejrzałaby pewnie "Control" Antona Corbijana, film o zespole Joy Division, którego muzykę uwielbiała. Niestety, podobnie jak lider zespołu - Ian Curtis - Sarah Kane popełniła samobójstwo. Miała dwadzieścia osiem lat i zaczytywała się w poezji Sylwii Plath, która otruła się gazem. Chyba jednak nie warto z tych wyborów wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Jedno jest pewne: poza okresem, kiedy jako dziecko spełniała oczekiwania rodziców - gorliwych ewangelików, Sarah Kane zawsze szła pod prąd. Zresztą i z lektury Bibl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdy życie (nie) jest warte przeżycia

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 19

Autor:

Katarzyna Kabacińska

Data:

23.01.2009

Realizacje repertuarowe