"New Year's Day" Piotra Rowickiego w reż. Joanny Zdrady w Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wlkp. Pisze Zbigniew Borek w Gazecie Lubuskiej.
"New Year's Day" to nie jest spektakl dla "prawdziwegoPolakakatolika". Ten stereotypowy człek może się wściec albo dostać zawału. Albo jedno i drugie. Już sam główny bohater budzić musi u "prawdziwegoPolakakatolika" odrazę. Zbyszek Kowalski jest zomowcem, który w stanie wojennym pałował ludzi. - Nie za mocno, nie za lekko, tak w sam raz - mówi ze sceny. To jego oczami, potem również jego kolegów po pałce, oglądamy stan wojenny. A przez jego pryzmat także polską historię, literaturę i przede wszystkim moralność. To obraz wykrzywiony do bólu, niebywale prowokujący, momentami wręcz dla stereotypowego "prawdziwegoPolakakatolika" świętokradczy. Tu Zbyszek Kowalski, poeta zomowiec, staje w jednym szeregu z bardami solidarnościowej opozycji, Gintrowskim czy Kaczmarskim. Tu pijani zomowcy z okazji rocznicy stanu wojennego wznoszą litanię do najświętszego serca najczystszej wódki. Tu Matka Polka głosi, że Polska się dzieli pionowo i poziomo, kreśląc