EN

29.09.1985 Wersja do druku

Gdy słowo staje się ciałem

Człowieku, nie tylko widzę, ale i słyszę, co czynisz. Mam wrażenie, że rękoma mówisz.
(Lukian, ok. 190 r.n.e., o pantomimusie)

- Dlaczego robi Pan pantomimę? - Już to powiedziałem: żeby argumentować jej prawo istnienia. Uważa się pantomimę za sztukę, która jakby żyje peryferyjnie i patrząc też z historycznego punktu widzenia pantomima zawsze była trochę na uboczu, wywodziła się z różnych form teatru plebejskiego, który przez wieki rozwijał się w cieniu teatru oficjalnego. Nawet wielcy mimowie nowoczesnej pantomimy, że wymienię Marcela Marceau czy Jean Louis Barrault - to soliści, wielcy soliści, ale samotni. Stworzyli formę mimodramu, jednak nie teatru, nie widowiska jeszcze. Niewiele w sumie wiemy o pantomimie, korzenie sztuki pantomimicznej tkwią niewątpliwie w tańcu i wszystkich jego formach naśladowczych, źródłem pantomimy nowożytnej stała się komedia dell'arte, a co pozostało w literaturze? - tylko właściwie stworzona przez Jean Gaspard Deburau w czasach romantyzmu francuskiego postać Pierrota, księżycowego kochanka. Otóż marzył mi się teatr stanowiący

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdy słowo staje się ciałem

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Kulturalny nr 39

Autor:

rozm. Rita Gołębiowska

Data:

29.09.1985