W kolejnej ważnej instytucji w Olsztynie dochodziło do łamania praw pracowniczych. Skąd taki wysyp spraw związanych z trudnymi relacjami między pracodawcami a pracownikami? - pisze Martyna Siudak w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.
Pod koniec grudnia rada miasta dostała skargę byłych już pracowników Olsztyńskiego Teatru Lalek. Opisali w niej szereg naruszeń przepisów prawa pracy oraz zamówień publicznych, do których miało dochodzić w ich placówce po zmianie dyrekcji pod koniec 2015 roku. Największe oburzenie wzbudziło bezprawne - ich zdaniem - wypowiedzenie umów o pracę czterem osobom. Wyrzuceni po latach Każda z nich odwołała się od decyzji dyrektora do sądu pracy. Na początku kwietnia jedna z nich została przywrócona do pracy, ale wyrok nie jest jeszcze prawomocny. - Jak to stwierdził sąd, zwolniono mnie z powodu, z którego można byłoby zwolnić każdego innego człowieka. Za brak kreatywności i przewlekłą realizację projektów. Dowody świadczyły jednak o czym innym - mówi Mirosława Roznerska, plastyczka, która w OTL przepracowała 12 lat. Przez te wszystkie lata nie miała żadnych problemów w teatrze, nikt nie kwestionował jej zaangażowania. Wśród zwolnionych je