"Książka telefoniczna" wg scenariusza i w reż. Michała Buszewicza w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Agnieszka Dziedzic w Teatraliach.
"Książka telefoniczna" Michała Buszewicza z pewnością nie mieści się w szufladce z etykietą "spektakl". Jednocześnie bazuje na teatralnych środkach wyrazu, dzieje się na scenie, przy udziale publiczności tradycyjnie posadzonej po drugiej stronie rampy i spełnia jeszcze kilka innych kryteriów, które uniemożliwiają wyrzucenie Książki... poza nawias teatru. Jednak w związku z dużą ilością improwizacji najbardziej trafnym określeniem wydaje się "eksperyment teatralny". Nie ma co kłócić się w tym przypadku o terminologię - najistotniejsze, by mieć na uwadze nieprzystawalność realizacji Buszewicza do tego, co zwykło się określać jako przedstawienie. Zresztą już samo miejsce pokazów potwierdza wątpliwości z zaszeregowaniem. Nowa Scena Starego Teatru - bo tam właśnie miała miejsce premiera i kolejne prezentacje - od kiedy pamiętam funkcjonuje jako uzupełnienie działalności dwóch pozostałych scen - Dużej i Kameralnej. Jest czymś w rodzaju