(...) TEATR, DO KTÓREGO NIE MOŻNA DOSTAĆ BILETÓW Tuż przed wyjazdem do Gdańska rozmawiały ze znajomy, który stamtąd wrócił po kilkudniowej podróży służbowej. "Wiesz, udało mi się dostać bilet do teatru, widziałem "Ulissesa" - chwalił się. - Podobnie było z dwiema innymi osobami, które przebywały na Wybrzeżu na urlopie. Pobyt w teatrze gdańskim zaliczały do najciekawszych wakacyjnych przeżyć. Natomiast gdańszczanie zapytani o swój teatr odpowiadają: "bardzo trudno kupić bilety". Doprawdy nie chce się wierzyć, że przy powszechnym biadoleniu na kryzys teatru, słabość dramaturgii współczesnej, spadek frekwencji jest w Polsce poza Warszawą teatr, do którego trudno dostać bilety, w którym grywa się sztuki współczesne polskie i obce i którego kierownictwo nie skarży się ani na publiczność, ani krytyków, ani na władze. Teatr "Wybrzeże" znamy od lat z toruńskich festiwali. Wybił się od razu na pierwszym i na wielu następnych zdobyw
Tytuł oryginalny
Gdański rekonesans
Źródło:
Materiał nadesłany
Pomorze nr 21