EN

29.08.2008 Wersja do druku

Gdańska Korporacja Tańca

VIII Gdańska Korporacja Tańca. Pisze Tadeusz Skutnik w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Dwa solowe występy i jedno trio zrobiły dotychczas największe wrażenie na widzach Gdańskiej Korporacji Tańca. Solo Reiter, solo Bzdyl i trio Yossi Berg, Oded Graf, Karmit Burian z Izraela. Dawno nie widziana na gdańskiej scenie Magdalena Reiter pokazała bezlitośnie obnażające "Solo". Ciekawe, że pracując z dala od kraju, w jakiś jednak sposób tkwi w nurcie krajowych rozdarć, dekonstrukcji, autotematyzmów, czyli nieustających pytań "kim jestem". Ale w jej wykonaniu to wszystko wygląda nie tylko jak kolejna wypowiedź w toczącej się dyskusji, lecz prawdziwe utrapienie. Całkowicie natomiast tkwi w nurcie rozdarć Leszek Bzdyl. Powiedziałbym więcej: solowym występem zatytułowanym "Opus pessimum, czyli nigdy nie mów mi, że mnie kochasz" stworzył niejako nowy gatunek - taniec publicystyczny. Poczynając od wizytówki swego programu, w kształcie nekrologu, przez parodie dziękczynienia urzędnikom różnych szczebli za to, że dzięki ich stypendiom, na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdańska Korporacja Tańca

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 202

Autor:

Tadeusz Skutnik

Data:

29.08.2008