Günter Grass i James Joyce, Andrzej Stasiuk, Jerzy Pilch i Wisława Szymborska - tego formatu twórczość i postacie chciałby do gdańskiego teatru przyciągnąć Paweł Huelle [na zdjęciu]. Swój pomysł na Teatr Wybrzeże pisarz przedstawił wczoraj [23 stycznia] na spotkaniu ze związkami zawodowymi teatru. - Liczę na dotacje na poziomie nieco ponad 10 mln rocznie - mówił pisarz.
Jego "gdańskocentryczne", jak sam je określił, wizje to m.in. zamówienie sztuki u Güntera Grassa oraz realizacja cyklu widowisk o Gdańsku, podobnych do znanego krakowskiego maratonu teatralnego "Z biegiem lat, z biegiem dni". - Współczesny człowiek jest rodzajem surfera - przekonywał Huelle. - Ale właśnie taki człowiek coraz częściej poszukuje zakorzenienia. Zakorzenianiem w polskiej tradycji byłby cykl teatralny, sięgający do bogatej tradycji pamiętników i dokumentów siedemnasto- i osiemnastowiecznych, adaptowanych przez współczesnych twórców. Z drugiej jednak strony Huelle chciałby z gdańskiej sceny uczynić teatr adaptacji największych powieściowych i teatralnych arcydzieł współczesnej literatury w rodzaju "Ulissesa" Joyce'a. - Nie jestem konserwatystą nielubiącym nowości - deklarował przy tym Huelle. - Teatr poszukujący, proponowany przez Macieja Nowaka, znalazłby swoje przedłużenie. Młodzi reżyserzy, aktorzy i pisarze mieliby swoją sce