Artyści skupieni wokół Europejskiego Ośrodka Integracji Twórczej Teatru Znak na terenach dawnej Stoczni Gdańskiej, boją się, że miasto zlikwiduje ich siedzibę. Władze Gdańska podejmą ostateczną decyzję w przyszłym tygodniu.
Teatr Znak istnieje na terenach postoczniowych w 2002 roku. "Wpuszczanie" artystów na tereny poprzemysłowe jest znaną na całym świecie metodą mającą przyciągnąć na tereny zdegradowane inwestorów. Teatr mieszczący się w dawnej willi dyrektorskiej skupia ponad 50 artystów, a w prowadzonym przez nich Studio Sztuki Znak uczy się od roku prawie 60 kursantów. Początkowo budynkiem administrowała Synergia. Od roku funkcję tą pełni miasto. - Otrzymaliśmy właśnie faktury od miasta opiewające na prawie 30 tysięcy złotych za zaległy czynsz - mówi Janusz Gawrysiak, założyciel teatru. - Nie jesteśmy w stanie pokryć tej kwoty. Jesteśmy organizacją pozarządową, utrzymującą się tylko z własnej pracy twórczej, nie otrzymującą żadnego dofinansowania od miasta. Boję się, że miasto zlikwiduje nasz ośrodek i przeznaczy go na działalność komercyjną. Ostatecznie artyści wywalczyli spotkanie z Andrzejem Lisickim, zastępcą prezydenta Gdańska ds. polity