W zalanym Teatrze Miniatura w Gdańsku pracują urządzenia pochłaniające wilgoć. Trwa też szacowanie strat. Początek sezonu, który stał pod znakiem zapytania, nie będzie jednak opóźniony.
Tydzień temu rano pracownicy Teatru Miniatura, którzy przyszli do pracy, zastali w foyer wodę po kostki. W weekend pękła rura pod zlewem w kuchni na pierwszym piętrze budynku i zalała większość pomieszczeń. W niedzielę teatr był zamknięty, bo trwała przerwa przed sezonem. Wszyscy chwycili za wiadra Zalane zostały pomieszczenia na piętrze - pokój gościnny, kuchnia, pomieszczenia socjalne, magazyny kostiumów, masek i rekwizytów. Woda przesiąkła też przez strop i zniszczyła foyer, kasę, biuro działu edukacji i organizacji widowni, pomieszczenie socjalne, salkę konferencyjną, łazienki oraz szatnię. Część teatru, która przeszła gruntowny remont pięć lat temu, teraz została zniszczona najbardziej. Woda dostała się też na klatkę schodową, do Sali Kameralnej i piwnic budynku. Ucierpiały kostiumy, maski teatralne, sprzęt elektroniczny, część dokumentacji i meble. Nie ma natomiast strat na widowni Dużej Sceny oraz w sali prób. - Sytuacja