Swoją wersję antyutopijnej opowieści o świecie przyszłości "451 stopni Fahrenheita" Raya Bradbury'ego wystawia Teatr Wybrzeże. Spektakl wyreżyserowany przez Marcina Libera pod tytułem "Fahrenheit 451" pokazywany będzie na Dużej Scenie od 6 lutego.
Powieść Bradbury'ego to wizja świata, gdzie indywidualizm jest całkowicie stłamszony, wiedza nikomu niepotrzebna, a analfabetyzm mile widziany. Książki są złem, za ich posiadanie grozi kara, a strażacy palą je na wielkich stosach. Główny bohater, Guy Montag, jest zagorzałym przeciwnikiem literatury i strażakiem od 20 roku życia. Jednak jego rola to nie gaszenie a palenie, książek oczywiście. Dopiero spotkanie Guya i Klarysy, dziewczyny z sąsiedztwa, zmienia jego podejście do literatury i przewartościowuje jego światopogląd. - Można by zarzucić, że wizja przyszłości w świecie przedstawionym powieści odbiega od świata, w którym cyfryzacja i internet zapobiegają "paleniu książek na stosie". Chcemy jednak pozostać tutaj wierni autorowi, a cechę świata Guya Montaga, jaką jest proceder unicestwiania treści kulturowych potraktować symbolicznie i rozszerzyć jego znaczenie. Jak mówi Faber podczas spotkania z Montagiem: "Nie książek panu potrzeba,