Spektakl "Bunt", według ostatniej powieści Władysława Reymonta z 1924 r. o konflikcie między zwierzętami a ludźmi, wystawi w sobotę Teatr Miniatura w Gdańsku. W PRL-u była zakazana, wydano ją po raz drugi dopiero w 2004 r. To pierwsza teatralna inscenizacja "Buntu".
Rzecznik prasowy Teatru Miniatura Agnieszka Kochanowska wyjaśniła, że "Bunt" jako "połączenie baśni i antyutopii i pierwsze literackie echo rewolucji październikowej 1917 roku", to utwór nietypowy dla polskiego noblisty. - Ukochany wcześniej pies Rex zostaje zraniony i wyrzucony z gospodarstwa. Ukrywa się, poluje, rozmawia z domowymi i dzikimi zwierzętami o trudach i niesprawiedliwości, o pięknych, dalekich krajach, gdzie na pewno jest lepiej. Wspomina, marzy, walczy o swoje miejsce i planuje bunt zwierząt przeciwko ludziom - przedstawiła fabułę powieści. Reżyser i autor adaptacji Jakub Roszkowski przyznał PAP, że decyzja o przeniesieniu "Buntu" na scenę teatralną miała w sobie element przypadku. - Zastanawiałem się, czy dotykać dziś "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella i wtedy natrafiłem gdzieś na informację, że mamy polski "Folwark zwierzęcy". I to jest właśnie powieść "Bunt" Reymonta wydana 21 lat przed książką angielskiego pisarza.