Dziś [22 września] próba generalna z udziałem publiczności, jutro premiera. Richard Strauss "Kawaler srebrnej róży". Opera komiczna. Ale i erotyczna, a nawet mocno erotyczna.
Słodkie duety, subtelne tercety na początek. Zawiązuje się intryga. Nagle - cały dwór na scenie! Czyli - jakbyśmy dziś dworsko określili - sfera sponsorowana przez Panią Marszałkową von Werdenberg. Właściwie zaś - sfora, która umizguje się o kasę. Cyrulik, balwierz, śpiewak, fletnik, ptasznik, notariusz, architekt, klecha, jakieś sieroty... Pełno ich, że w scenę i szpilki by nie wetknął. Każdy chciałby coś dla siebie skubnąć. Na czele z hrabią Ochsem, który ma nadzieję - przy pomocy Marszałkowej - skubnąć bogatą, choć nieherbową pannę Zofię. Lekko przymulona tym wszystkim Marszałkowa proponuje, żeby oświadczyny Ochsa Zofii, w postaci tytułowej srebrnej róży, zaniósł jej osobisty kochanek Oktawian. I tu zaczynają się sercowe kłopoty Marszałkowej, bo kochanek, młodzianek zakochuje się w znacznie młodszej Zofii... My, dziennikarze, należymy do mniejszości, która ma wgląd w technologię przyrządzania tego, co potem z apetytem b�