EN

26.03.2011 Wersja do druku

Gdańsk. Piotruś Pan, Wendy i Nibylandia w Miniaturze

Pokutuje myśl, że "Piotruś Pan" jest o tym, że chłopcy nie chcą dorastać. A dla mnie jest o tym, że miłość jest wielką odpowiedzialnością - mówi Jerzy Jan Połoński, reżyser spektaklu "Piotruś Pan". Premiera w niedzielę w Teatrze Miniatura.

Rozmowa z Jerzym Janem Połońskim i Jarosławem Stańkiem, reżyserami spektaklu "Piotruś Pan" w Teatrze Miniatura. Magdalena Hajdysz: Jakie powinny być spektakle dla dzieci? Jerzy Jan Połoński: Takie, jak dla dorosłych. Jarosław Staniek: Może bardziej nastawione na logikę wydarzeń. Tutaj nie można sobie pozwolić na to, by historia wymknęła się spod kontroli. Moim zdaniem dzieci są też bardziej wrażliwe na abstrakcję żartu czy na formę zabawy. Szybciej przyjmują naszą propozycję, umowną wizję świata. Ale żeby je zadowolić, trzeba naprawdę mocno się nagimnastykować i być tez trochę dzieciakiem. J. J. P.: Frazesy typu "dzieci nie da się oszukać", są kłamstwem. Dzieci bardzo łatwo jest oszukać, bo one chcą być oszukiwane. Uwielbiają się śmiać, uwielbiają się bać, chcą przeżywać, być wciągane do zabawy. O czym jest wasz "Piotruś Pan"? J.J.P.: - Pokutuje myśl, że "Piotruś Pan" jest o tym, że chłopcy nie chcą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piotruś Pan, Wendy i Nibylandia w Teatrze Miniatura

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Trójmiasto online/25.03

Autor:

Magdalena Hajdysz

Data:

26.03.2011