- Nie gonię za ekscesami, nie wychodzę z założenia, żeby komuś napluć w zupę. Opowiadam o tym, co się dzieje we współczesnej Polsce. To nasza rzeczywistość jest bulwersująca - mówi Wojtek Klemm, reżyser "Kroniki zapowiedzianej śmierci" w Teatrze Wybrzeże.
Z Wojtkiem Klemmem, reżyserem spektaklu "Kronika zapowiedzianej śmierci" [na zdjęciu] Davida Lindemanna według powieści Gabriela Garcii Marqueza rozmawia Mirella Wąsiewicz: Czym było spowodowane odwołanie premiery ? Premiera nie została odwołana, a jedynie przesunięta [z 5 na 10 lutego]. Wspólnie z dyrektorem Teatru Wybrzeże Maciejem Nowakiem uznaliśmy, że spektakl nie jest jeszcze gotowy i wymaga kilku dodatkowych dni pracy. Przekładanie zapowiadanego terminu to mało komfortowa sytuacja dla reżysera. Jak Pan przyjął decyzję Macieja Nowaka? - Pozytywnie, bo dzięki temu zyskałem więcej czasu na przygotowanie spektaklu. Pomysł na to przedstawienie nie należy do najłatwiejszych w realizacji, wymaga czasu i dopracowania wszystkich detali. Najważniejszy jest przecież efekt artystyczny. Jak Pan wykorzystał ten czas ? Co się zmieniło w spektaklu? - Pracowaliśmy głównie nad doprecyzowaniem motywacji aktorskich, dzięki czemu - mam nadziej