To naprawdę autentyk. Tak to wyglądało - mówił z przejęciem Lech Wałęsa do aktorów Teatru Wybrzeże [na zdjęciu]. Wczoraj [16 czerwca], za pięć dziesiąta zjawił się na próbie sztuki Pawła Demirskiego.
Powstaje spektakl z Lechem Wałęsą w roli głównej. Demirski nie kryje, że darzy Wałęsę szacunkiem, a były prezydent jest dla niego bohaterem, choć trudnym i skomplikowanym. Lech Wałęsa przywitał się z aktorami, spytał, czy Tomira Kowalik zagra jego żonę. Aktorka zaprzeczyła. - To dobrze, może pani być, kim chce, byle nie Walentynowicz - zażartował. Na scenie Jerzy Gorzko, Jacek Labijak i Tomira Kowalik przypominali wydarzenia sierpnia 1980 roku - pierwsze dni strajku. Przesłuchania w prokuraturze, rozmowy. Niekiedy dialogi brzmiały zabawnie, wzbudzając śmiech na widowni. - Ta końcówka, ostatnie zdanie chyba brzmiało inaczej - powiedział Wałęsa po próbie. - Nie mówiłem, że "od kapitana wzwyż". Świetnie podpatrzone jest zachowanie władzy: Gierka i Jagielskiego. Początek jest nudny, bo oni byli nudziarze. Prezydent proponował, aby znaleźć więcej śmiesznych rzeczy, nie przynudzać. - Napisał pan bardzo pięknie, ale poszukajcie trochę ta