W sobotę [26 lutego] o godz. 19 w Ratuszu Staromiejskim premiera opery Pergolesiego "Służąca panią". To muzyczny eksperyment, dwie wersje opery podczas jednego wieczoru: tradycyjna XVIII-wieczna i wersja współczesna.
Jeden wieczór, jedna opera, ale dwie wersje. Tradycyjnie z klawesynem, czy współcześnie jazzująco? Co kto woli, ale wniosek jest ten sam - gdy kobieta chce postawić na swoim, nikt jej nie odwiedzie od osiągnięcia celu. Kariera Giovanniego Battisty Pergolesiego zapowiadała się świetnie: w wieku 25 lat miał na swoim koncie kilka oper, oratoria, msze, sonaty. Ale długo nie cieszył się swoimi sukcesami - rok później zmarł na gruźlicę. W sobotni wieczór Opera Bałtycka chce przypomnieć jedną z jego najbardziej znanych oper : "Służąca panią" ("La serva padrona"). Organizatorzy postanowili zaeksperymentować: w ciągu jednego wieczoru będą zaprezentowane dwie wersje dzieła: tradycyjna, XVIII-wieczna i jej uwspółcześniona wersja, przeniesiona do naszych czasów. Na początek - ujęcie tradycyjne. Śpiewane po włosku i z towarzyszeniem klawesynu. "La serva padrona" jest dziełkiem krótkim, które powstało tylko po to, żeby być zabawnym przerywnik