W najbliższą sobotę (21 kwietnia) o godz. 19 w Operze Bałtyckiej odbędzie się premiera spektaklu "Carmen" Bizeta w reżyserii Marka Weissa.
Carmen, czyli wolność za wszelką cenę To arcydzieło ma wiele warstw, a każda z nich ma swoich zwolenników walczących o "jedynie słuszną" interpretację. My nie chcemy narzucać naszej rytualnej opowieści pozbawionej rodzajowości, jako jedynie słusznej, ale zapraszamy do uwzględnienia jej w wachlarzu możliwych interpretacji tego genialnego dzieła muzycznego, które nie od razu zyskało akceptację po premierze i kompozytor przypłacił życiem klęskę pierwszej prezentacji przed tłumem ignorantów. Trzeba było czasu, żeby "Carmen" zajęła miejsce na szczycie operowych arcydzieł granych na całym świecie z niesłabnącym powodzeniem. Hiszpańska historia opisana przez francuskiego literata z muzyką francuskiego kompozytora niewiele ma wspólnego z Hiszpanią, prócz tematu corridy i ognistej bohaterki. Ale takie kobiety rodzą się pod każdą szerokością geograficzną, a corrida jest tylko tłem dla postaci Escamilla, czyli prawdziwego macho, który przeci