Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice znalazł stałą siedzibę w Warszawie - w przedwojennej hali fabrycznej przy ul. Chodakowskiej. Budynek jest własnością Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, która przy poparciu stołecznych władz stara się o unijne dotacje na przebudowę hali fabrycznej w scenę teatralną. Rozmowy trwają, a tymczasem Gardzienice przez cały tydzień będą się prezentowały warszawskiej publiczności na deskach dwóch teatrów, Narodowego i Dramatycznego.
Współpraca z Warszawą nie oznacza, że Gardzienice wyprowadzają się ze swojej słynnej wiejskiej siedziby pod Lublinem. - To będzie zimowa rezydencja, drugie, miejskie, płuco teatru - mówi Włodzimierz Staniewski, założyciel i dyrektor Ośrodka Praktyk Teatralnych. Warszawska propozycja zbiegła się z innym szczęśliwym wydarzeniem - po 20 latach starań OPT dostał we władanie pałac, stanowiący część zabytkowego kompleksu parkowo-pałacowego w Gardzienicach, w którym mieści się siedziba teatru, ale akurat pałacu artyści nie mieli prawa używać. Budynek należał do starostwa świdnickiego, latami stał pusty i popadał w ruinę. Teraz Gardzienice mają na głowie dwie budowy i są z tego powodu bardzo szczęśliwe. - Sama myśl o tym, co wziąłem na swoje barki, powoduje, że jutro jawi mi się jako czas morderczej pracy. Ale jestem człowiekiem misji. Jeśli ja nie odbuduję pałacu, to jasno widać, że nikt tego nie zrobi - żywiołowo deklaruje Włodzimier