EN

14.01.1990 Wersja do druku

Garderoba Hamletów

Niech mi wytrwali (oczywiście, ci, którzy wytrwali z moimi tu recenzjami podczas ostatnich 30 lat). Czytelnicy wybaczą, że zacznę ten opis wrażeń ze spóźnionej o prawie pół roku - po zagranicznych wojażach teatru - premiery prasowej "Hamleta" w STARYM TEATRZE, nie tyle od refleksji artystyczno-intelektualnych, lecz w jakimś sensie psychofizycznych. Lub odwrotnie, jeśli idzie o finalne stwierdzenie. Myślę bowiem, że Andrzej {#os#2589}Wajda{/#}, który donosi w specjalnym programie do przedsta­wienia, iż - co podaję za nim skrótowo - pragnie jako reżyser ukazać męki Aktora odtwarzającego perypetie Hamleta, dyszącego żądzą zemsty księcia Danii będącej pono więzieniem, a rządzonej przez bratobójcę Klaudiusza ożenionego z bratową i matką następ­cy tronu, perypetie za kulisami sceny w garderobie, naprzeciw lustra (ergo: zwierciadła, jakie odbija życie zawsze i wszędzie) oraz lustra-telewizora ustawionego nad garderobianą niszą (czyli współc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Garderoba Hamletów

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska Nr 11

Autor:

Jerzy Bober

Data:

14.01.1990

Realizacje repertuarowe