Nic bardziej wzruszającego niż listy Mickiewicza, pisane do przyjaciół latem 1833 roku, z podróży, którą odbywał, wioząc chorego Garczyńskiego na Południe. Są powściągliwe, rzeczowe, ale spod zdań, w których mowa o szybko pogarszającym się stanie przyjaciela, dobiega jak gdyby echo lamentu nad zatraconym życiem i młodością całego pokolenia tych studentów, którzy chwycili za broń. Wydaje się, że tu właśnie można by się dopatrywać przyczyny tak wielkiej przyjaźni i tak szczególnego zainteresowania, jakie Mickiewicz okazywał Garczyńskiemu zwłaszcza po zakończonej wojnie 1830-1831 roku. I później wysoka ocena "Wacława dziejów", którym Mickiewicz poświęcił aż trzy prelekcje w swoich wykładach paryskich, ma swoje źródło, jak mi się zdaje, nie tylko w poczuciu ideowego pobratymstwa i moralnej więzi, którymi Pan Adam czuł się związany z młodszym przyjacielem. Myślę, że w oczach Mickiewicza konający Garczyński jes
Tytuł oryginalny
Garczyński konający
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 3