"EU" w reż. Tomasza Mana w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Sztuka Tomasza Mana pt. "EU" zbudowana jest jak dziecięca wyliczanka, w której dla jednego z grających zawsze brakuje pustego krzesła. Z tą różnicą, że bohaterowie Mana to nie dzieci lecz dorośli, a gra toczy się zawsze w dwie osoby. Ta osobliwa forma nieoczekiwanie nie rozbija spektaklu na poszczególne etiudy, lecz wiąże pojedyncze epizody w spójną historię kilkunastu postaci, które kiedyś spotkały się po wschodniej i zachodniej stronie kontynentu, teraz żyją zaś pod "wspólnym europejskim dachem". Czasy są nowe, Europa przyjazna i otwarta, ale jak ktoś komuś zalazł za skórę dawno temu, to nawet obalenie muru berlińskiego niczego w ich relacjach nie zmieni... Zabawna opowieść Tomasza Mana po raz pierwszy w Polsce pokazana została na Scenie Kameralnej Teatru Śląskiego, w reżyserii autora. Z sukcesem. Sądzę nawet, że Man jest (w tym przypadku) lepszym reżyserem niż autorem. Przykładając lupę do samego tekstu można w nim znaleźć spory