"Trylogia" w reż. Jana Klaty w Starym Teatrze w Krakowie na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka Polska". Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.
Świetne aktorstwo zespołu Starego Teatru sprawia, że 4-godzinne przedstawienie ogląda się bez chwili znużenia. "Trylogia" Klaty jest niezwykle śmieszną choć mówi o naszym micie bohaterskiej śmierci.Nic tu nie jest takie, jak pamiętamy z lektury Sienkiewicza czy - nieśmiertelnych filmów. Wołodyjowski Adrzeja Kozaka to 70-latek w dresie. Skrzetuski Jerzego Grałka - siwy, znękany życiem, z wyrazem bólu na twarzy, Baśka-Hajduczek Anny Dymnej, to kawał baby, no i w pewnym wieku. Wszyscy w bandażach, leżą w zamienionym na wojenny szpital kościele z obrazem Czarnej Madonny na ołtarzu. Leżą i co chwila podrywają się, by odegrać sceny z "Trylogii" naszej narodowej mitologii. Grają w stylu buffo, sięgają po chwyty kabaretowe, by pokazać naszą historię jako dzieje nieustannej mobilizacji w sytuacjach zagrożenia, gotowość do straceńczej obrony ojczyzny i wiary, i kultywowany przez pokolenia mit bohaterskiej śmierci, jak najwyższy ideał. A przy okazji