Z wszystkich pojawiających się obok królowej Szkocji w ostatnich godzinach jej życia, najporządniejszą i jedyną osobą budzącą sympatię jest... kat. Reżyser Remigiusz {#os#18699}Brzyk{/#} zrobił z nas podglądaczy. Skryci w mroku więziennego dziedzińca gapimy się na cieknące leniwie minuty do egzekucji. Na katowskim pieńku przycupnęła modląca się i czekająca na swoją śmierć Maria Stuart. Ani kat, ani wyrwana z trudem ze snu służba nie mogą przekonać królowej, by wróciła do swojej celi. Spędzimy tak razem ponad dwie godziny. Obrzydliwe godziny. Każda ze snujących się po tym ponurym dziecińcu person (poza katem) budzi naszą dezaprobatę i wręcz niechęć. Królowa Maria Stuart wspaniale grana przez Halinę {#os#5880}Skoczyńską{/#} między jednym atakiem choroby, a drugim, rozpamiętuje z lubością różne egzekucje i mordy, jak na fanatyczną katoliczkę przystało. To kolejna wielka rola tej aktorki. Służba nie może się doczekać, kiedy ka
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wrocławska nr 88