Sopocki Teatr Atelier przez 11 sezonów zdobył wierną publiczność. Niewielka sala w dawnej leżakowni Hotelu Grand zazwyczaj zapełnia się do ostatniego miejsca. Ambicją szefa i założyciela sceny André Hübnera-Ochodlo jest wystawianie tu polskich prapremier. Ostatnio coraz chętniej łączy w swych spektaklach działania sceniczne z projekcjami filmowymi. Tak też było w przypadku najnowszej premiery, "Archeologii" Aleksieja Szipienki. Mamy w niej interesująco nakreśloną galerię barwnych postaci. U każdej łatwo zaobserwować rozdźwięk między wyobrażeniem a rzeczywistością. Każda z siedmiu osób nosi maskę, odgrywa rolę, w której najchętniej chciałaby się zobaczyć. Mamy więc m.in. Loszkę pretendującego do roli Artysty, Krisznę widzącego w sobie Masona, Polinę udającą wyzwoloną hipiskę oraz Staruchę, która marzy o byciu Damą z Przedrewolucyjnych Czasów. Sporym zaskoczeniem jest powierzenie Teresie Budzisz-Krzyżanowskiej roli zgorzkniał
Źródło:
Materiał nadesłany
"Rzeczpospolita" nr 194