Pomysł wyśmienity, realizacja gorsza. Szkoda, że obszar obserwacji jest tak wąski: polski teatr lalkowy, głównie lat 50. i 60. XX w. Autorzy wystawy zrezygnowali z fascynującego wątku lalki we współczesnej sztuce - o wystawie "Lalki: teatr, film, polityka" w Zachęcie pisze Piotr Sarzyński w Polityce.
Lalki: teatr, film, polityka, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, Warszawa, do 23 czerwca W ostatnich latach wystawy w Zachęcie dość często surfują w stronę obrzeży klasycznej sztuki, w regiony antropologii kulturowej, designu, a nawet nauk ścisłych. Raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. Tym razem mamy wątek teatralny, dość szczególny: lalki. Pomysł wyśmienity, realizacja gorsza. Szkoda, że obszar obserwacji jest tak wąski: polski teatr lalkowy, głównie lat 50. i 60. XX w. Autorzy wystawy zrezygnowali z fascynującego wątku lalki we współczesnej sztuce, pominęli ciekawe przypadki lalkarstwa w późniejszych dziesięcioleciach (np. używane w politycznych programach satyrycznych czy w telewizyjnych programach dla dzieci). Ponadto zdecydowali się na kilka wątków tematycznych, które średnio do siebie pasują. Mamy zatem kącik poświęcony lalkom w propagandzie komunistycznej, zaraz obok rozważania o anatomii lalki, a nieco dalej opowieść o eksperymentach