Mirosławie Sobik udało się stworzyć niezwykle przejmującą kreację, niepozostawiającą widza obojętnym - o spektaklu "Gody życia" w reż. Iwony Kempy w Teatrze im. Horzycy w Toruniu pisze Sylwia Lichocka z Nowej Siły Krytycznej.
W tym roku mają miejsce obchody 90-lecia sceny polskiej w Toruniu. Dla uczczenia tej rocznicy obecny sezon ma charakter "arcypolski", a kolejną premierą uświetniającą jubileusz są "Gody życia" według Stanisława Przybyszewskiego. Dramat, wydawałoby się, już ostatecznie skazany na wieczne zapomnienie, ponownie wydobyła na światło dzienne Iwona Kempa, dokonując jego ciekawej interpretacji. Umieszczając akcję w fenomenalnej przestrzeni - scenografia została zbudowana z dwóch szarych ścian wytyczających przestrzeń gry - uwolniła ją od skojarzeń historycznych. Surowa sceneria, sprawiająca wrażenie niezwykle przytłaczającej i przygnębiającej, okazała się znakomitym tłem do wyeksponowania gry aktorskiej. Aktorzy w szarych, jednolitych strojach odcinali się od tła o podobnej barwie wyłącznie przy pomocy podejmowanych działań, ekspresji, mimiki. Główna bohaterka, Hanka Bielska (w tej roli Mirosława Sobik), chcąc pozostać w zgodzie ze samą sobą, p