O przedstawieniach współprodukowanych przez Festiwal Boska Komedia: "Koncercie życzeń" w reż. Yany Ross z TR Warszawa, "Balladynie" w reż. Radosława Rychcika i "Szcurach" w reż. Mai Kleczewskiej z Teatru Powszechnego w Warszawie pisze Jacek Wakar Dzienniku Gazecie Prawnej.
Przygotowane na krakowski Festiwal Boska Komedia premiery śledziły mechanizmy opresji we współczesnych domach i społeczeństwach. Najmocniej wypadła propozycja najskromniejsza "Koncert życzeń" ze wspaniałą niemą rolą Danuty Stenki [na zdjęciu]. Kiedy piszę te słowa, w Krakowie trwa konkurs Boskiej Komedii. W szranki stają spektakle trudne do porównania - "Wycinka" Krystiana Lupy i "Człapówki-Zakopane" Andrzeja Dziuka, "Druga kobieta" Grzegorza Jarzyny oraz "Jakiś i Pupcze" Piotra Szczerskiego, podobne pary można jeszcze tworzyć. Gdyby festiwalowe propozycje oceniało jury krajowe, dałoby się bez większego wysiłku wytypować wyniki. Jednak tę rywalizację oceniają zawsze arbitrzy międzynarodowi, więc znacznie trudniej odgadnąć ich preferencje. Nawet Krystian Lupa nie może czuć się pewny swego. Boska Komedia ma dzisiaj markę najważniejszego przeglądu w kraju. Świetnie od lat organizowana już sobie na nią zasłużyła. Dyrektor Bartosz Szydłowsk