"Pasażerka" w reż. Davida Pountney'a w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Hanna Milewska w Hi Fi i Muzyka.
"... gdy przebrzmią wasze głosy, wszyscy przepadniemy" - tymi słowami Paula Eluarda zwraca się Marta do duchów współwięźniarek, które nie przetrwały piekła obozów koncentracyjnych. Tytułowa bohaterka opery "Pasażerka", ucharakteryzowana w epilogu na Zofię Posmysz, formułuje powód, dla którego pisarka tyle razy i w tylu formach powracała do historii, która posłużyła za kanwę libretta operowego. Posmysz, była więźniarka Oświęcimia, w 1958 roku w Paryżu, na ulicy, usłyszała nagle kobiecy głos mówiący po niemiecku. Zamarła myśląc, że głos należy do Annelise Franz, znienawidzonej strażniczki, bezskutecznie ściganej przez trybunał zbrodni wojennych. Na szczęście to nie była ona, ale Posmysz zaczęła się zastanawiać, jak zachowałaby się, stając znów oko w oko ze swoją oprawczynią. Z tych refleksji, przetworzonych literacko, utkała kanwę słuchowiska radiowego pod tytułem "Pasażerka". Potem był spektakl Teatru Telewizji, zrealizow