"Dzień świra" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.
Życie czasem bardzo boli, a szczególnie polskiego "wykształciucha" (czyt. inteligenta) spychanego wciąż na margines społeczeństwa, wierzącego (naiwnie?), że w końcu te wszystkie lata nauki, tony przeczytanych książek, cała ta nikomu niepotrzebna wiedza zostaną w końcu docenione. Ten sfrustrowany bohater, który śmieje się z wad statystycznego Polaka, będąc jego najlepszym przykładem, to nikt inny jak Adam Miauczyński - postać wymyślona przez Marka Koterskiego, którą najlepiej oddaje jego "Dzień świra" - film, a teraz spektakl teatralny. Za sceniczny wizerunek. mężczyzny, któremu codzienność złośliwie dokucza, zabrał się Piotr Ratajczak, realizując materiał na scenie Teatru Małego. Tekst nieco okrojony, troje aktorów, w tym Robert Gondek w głównej roli, w niczym nieprzypominający filmowego Marka Kondrata, głos z off-u oraz maleńka scena wychodząca wprost z widowni. Kameralnie, blisko bohatera i jego frustracji. Od razu nasuwają się porów