W Dramatycznym idzie od pewnego czasu "Don Juan, czyli Miłość do geometrii" Frischa, na scenie Kameralnej Teatru Polskiego od niedawna - "Zoo, czyli Zabójca poszukujący prawdy" Vercorsa. Obie komedie mają ciekawy kształt sceniczny i przynoszą doskonałą zabawę. Obie stały się pasjonującymi spektaklami, z pomysłową reżyserią i scenografią, z aktorstwem interesującym, w pierwszej ze sztuk - nawet świetnym. Ale o powodzeniu u widzów chyba przesądziło coś jeszcze: obie są sztukami dyskusyjnymi, mówią na wesoło o newralgicznych problemach współczesnego człowieczeństwa. Kiedy w czwartym akcie Don Juan oczyma wyobraźni widzi pokolenie szyderców naśladujących go i "dumnych ze swej drwiny, taniej, modnej, ordynarnej", odkrywamy tu właściwą, współcześnie-krytyczną intencję sztuki Frischa. Jego bohater jest zagubionym człowiekiem naszej doby. W życiu tego miłośnika geometrii i mizoginisty jest ostatecznie pełno kobiet, a prawi.e nie ma g
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 49