Durrenmatt zajął na naszych scenach miejsce zarezerwowane niegdyś dla G. B. Shawa. Miejsce cudzoziemca, którego lubimy bardziej od innych, i którego lubimy posądzać, że on też swą szczególną sympatią nas wyróżnia. W tym zestawie lubień najśmieszniejszy jest fakt, iż Durrenmatt istotnie przypomina Shawa. Jak tamten, gotów jest poświęcić konstrukcję dramaturgiczną dla salwy aforyzmów. Jak tamten, własne poczucie humoru lubi sprawdzać na materiale spraw uznanych powszechnie za sprawy serio, preferując tu - podobnie jak Shaw - tematykę społeczną. Jak tamten, posiada swoje idee fixe. Shaw chorował na fabianizm i emancypację kobiet, Durrenmatt owładnięty jest obsesją śmierci. Obsesja to szczególnego formatu, gdyż śmierć Durrenmattowska jest zawsze śmiercią na niby. Więcej w niej sarkazmu, niż łez; więcej słów, niż grozy. Duszone seryjnie pielęgniarki w "Fizykach", detektywistyczne podchody amatora-mordercy w "Jesiennym wie
Tytuł oryginalny
Friedricha Durrenmatta flirt ze śmiercią
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 51