JESZCZE sześć lat temu w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Stampa" Durrenmatt pytany, czy pisanie dla teatru jest jedyną jego pasją, odpowiedział: "Jest koniecznością. Mam taką swoją małą fabryczkę dramatów i chciałbym prowadzić ją póki starczy życia". Przy okazji zwierzał się ze swoich pozadramatopisarskich pasji: z zamiłowania do studiów fizycznych, astronomicznych, biologicznych - i do rysowania. Będąc wiosną tego roku w Polsce, pisarz inaczej już mówił o swojej małej fabryczce dramatów: "Niegdyś myślałem, że jestem dramatopisarzem. Teraz, po dwudziestu czy trzydziestu latach stwierdziłem, że znudziło mi się pisanie sztuk teatralnych i zwróciłem się bardziej ku prozie". Nie jedyny to, niestety, twórca, który stracił ostatnimi czasy zaufanie do nośności, siły, wagi uprawiania dramaturgii. Źle to wróży teatrowi. Urodził się w Konolfingen, w Szwajcarii, 5 stycznia 1921 roku, studiował w Zurychu i w Bernie. D
Tytuł oryginalny
Friedrich Durrenmatt (1921-1990)
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 51