"Zemsta" w reż. Weroniki Szczawińskiej w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
"Kill'em all! Zabij ich wszystkich!" - wołają często młodzi reżyserzy. Lubię ten przewrotny radykalizm Parę lat temu dramaturgię Mrozka zlozyl do grobu Jan Klata jednym zdaniem. Weronika Szczawihska liczy, ze jej wałbrzyska "Zemsta" będzie "ostatnią realizacją tego tekstu na polskich scenach". Przewrotny teatralny radykalizm ma to do siebie, że rzadko się sprawdza w praktyce, bo życie weryfikuje jego założenia. A jego przewrotność polega głównie na tym, że już na samym początku jest radykalizmem udawanym, takim biciem w bębny jedną ręką i z przymróżeniem oka. Reżyserzy używają go bardziej do intelektualnej prowokacji i drwiny ze stereotypów, jakimi ciągle myślimy o repertuarze, niż z jego pomocą z czymś i o coś naprawdę walczą. Dlatego teatr Mrożka (zwłaszcza po "Tangu" Jarockiego) żyje i ma się w miarę dobrze, a przekłuty osinowym kołkiem przez Szczawińską hrabia Fredro jeszcze nieraz powróci z wampirycznym kłem. O co właściwie