Nazwiska reżysera Olgi {#os#1185}Lipińskiej{/#} oraz krakowskich aktorów-wykonawców "Zemsty" sprawiły, że poniedziałkowy teatr telewizji zgromadził w fotelach liczniejsze, niż zwykle grono widzów, ostrzących sobie apetyt na artystyczne wydarzenie które niestety, nie nastąpiło". Dlaczego? Olga Lipińska zobaczyła w "Zemście" pamflet na nasze całkiem współczesne przywary do realizacji spektaklu przystąpiła z pewną z góry powziętą tezą. W rezultacie dowcip, humor, intryga, lekkość fredrowskiej komedii padły pod ciężarem satyryczno - kabaretowej szarzy, podjętej w imię wyostrzenia zwierciadła, w którym współczesny widz miał się przeglądać. Przerysowane postacie mówiły wprawdzie o miłości, zemście i innych bardzo bliskich nam uczuciach, ale w swych równie gwałtownych, co jednowymiarowych zachowaniach bardziej przypominały nakręcane mechanizmem marionetki, niż żywych ludzi. Jeśli Cześnik Jana {#os#794}Nowickiego{/#}, jak na Raptus
Tytuł oryginalny
Fredro w krzywym zwierciadle
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Lubuska nr 103