EN

27.11.2008 Wersja do druku

Fredro rozbierany

"Damy i huzary" w reż. Piotra Ziniewicza w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Artur Daniel Liskowacki w Kurierze Szczecińskim.

Nie trzeba dziś wielkiej przenikliwości, ani inscenizacyjnej odwagi, by poczciwego - jak to się kiedyś mówiło - Fredrę czytać przez jego rubaszne, ba, grubo obsceniczne wiersze, które od lat krążą "pod stołem" wśród zwolenników świntuszenia. Mniejsza, czy strofy te faktycznie spod pióra hrabiego F. wyszły, czy stanowią tylko znak zgody na jeden z jego wizerunków, dość że zderzają się twardo z innym wizerunkiem - lekturowego komediopisarza dla dziatwy szkolnej. A gdzie jest ten właściwy Fredro, arcymistrz polszczyzny i bystry obserwator, autor uniwersalny i wciąż współczesny? Na pewno ani po jednej, ani po drugiej stronie tak ustawionej sceny. Raczej między jej skrajnościami. Piotr Ziniewicz zdawał się to rozumieć - proponując Fredrę na ostro, choć z dodatkiem tradycyjnych smaków - ale wziął się za to z nadmiernym rozmachem, a niedostatkiem refleksji. Efekt? Spektakl ledwie naszkicowany, za to grubą kreską. I choć śmiechu w nim sporo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fredro rozbierany

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński online/25.11.

Autor:

Artur Daniel Liskowacki

Data:

27.11.2008

Realizacje repertuarowe