EN

13.04.2016 Wersja do druku

Fredro nudzi się na giełdzie

"Dożywocie" Aleksandra Fredry w reż. Filipa Bajona w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Pomysł związania "Dożywocia" Fredry ze współczesną giełdą, choć na pierwszy rzut oka ponętny, okazał się dla spektaklu w Teatrze Polskim zgubny. Filip Bajon nie sprostał własnemu zamysłowi i jego giełda przypomina jakiś podrzędny zamtuz, w którym maklerzy zamiast pilnowaniem indeksów i akcji zajmują się pantomimicznymi macankami. Być może tkwił w tym jakiś ukryty cel, ale wypadło niesmacznie. Na tle wyświetlanych tablic indeksowych i wiadomości o cenach ośmiorniczek (siei), automatów do gry oraz przechadzających się niemrawie pracowników giełdy rozgrywa się właściwa akcja. Ale niezbyt płynnie - wciąż się zacina i sama sobie nie wierzy. Rasowy i złowieszczy komizm Fredry rozmywa się w tych niezdarnych próbach uwspółcześniania, nawet pomysł ucharakteryzowania Twardosza na wzór i podobieństwo komiksowego bohatera śmieszy tylko przez chwilę, a potem nuży. Nic tu do siebie nie pasuje, wszystkiego jest za dużo: pijani biesiadnicy Birbanc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fredro nudzi się na giełdzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 15/11.04

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

13.04.2016

Realizacje repertuarowe