Dla kogoś, kto nie ma kosmatych myśli, będzie to po prostu śmieszne przedstawienie. Można je jednak odczytać jako zgoła gorszące, co najpewniej również było intencją Fredry - opowiada o premierowym spektaklu reżyser. "Damy i Huzary" Aleksandra Fredry pojawiają się w repertuarze Teatru im. Jana Kochanowskiego nie po raz pierwszy. Sukces na tym polu odniósł niewątpliwie Mikołaj Grabowski, który w 1964 roku wpisał go w historię opolskiego teatru, a spektakl ten obejrzało wówczas ok. 26 tys. widzów. W programie ubiegłorocznych Konfrontacji Klasyka Polska również nie zabrakło historii łaknących męskiego towarzystwa kawalerów, którą wyreżyserowała Agnieszka Glińska. Wprawdzie jej ,,Damy i Huzary", prezentowane w opolskich Lalkach były nudne, to jednak Zaczykiewicz nie obawia się, że i on będzie reżyserem, który zaproponuje widzom kolejną nużącą porcję rozrywki. - Chyba że będzie jeszcze nudniej. Ale wtedy ludzi
Tytuł oryginalny
Fredro nieprzyzwoity
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Opolu nr 283