EN

1.12.2000 Wersja do druku

Fredro nieprzyzwoity

Dla kogoś, kto nie ma kosmatych myśli, będzie to po prostu śmiesz­ne przedstawienie. Można je jednak od­czytać jako zgoła gorszące, co najpew­niej również było intencją Fredry - opo­wiada o premierowym spektaklu reży­ser. "Damy i Huzary" Aleksandra Fredry pojawiają się w repertuarze Teatru im. Jana Kochanowskiego nie po raz pier­wszy. Sukces na tym polu odniósł nie­wątpliwie Mikołaj Grabowski, który w 1964 roku wpisał go w historię opol­skiego teatru, a spektakl ten obejrzało wówczas ok. 26 tys. widzów. W programie ubiegłorocznych Kon­frontacji Klasyka Polska również nie za­brakło historii łaknących męskiego to­warzystwa kawalerów, którą wyreżyse­rowała Agnieszka Glińska. Wprawdzie jej ,,Damy i Huzary", prezentowane w opolskich Lalkach były nudne, to jed­nak Zaczykiewicz nie obawia się, że i on będzie reżyserem, który zaproponuje widzom kolejną nużącą porcję rozryw­ki. - Chyba że będzie jeszcze nudniej. Ale wtedy ludzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fredro nieprzyzwoity

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta w Opolu nr 283

Autor:

Dorota Wodecka-Lasota

Data:

01.12.2000

Realizacje repertuarowe