Do domu Majora zjechali wraz z nim na urlop przyjaciele z wojska: Rotmistrz, porucznik Edmund, Kapelan, Grzegorz i Rembo, aby oddać się męskim zabawom i rozmowom. W zamiarach są polowania, szachy, ceremonia palenia fajek, rozprawy nad mapami. Właśnie co wyprawiono z domu Klucznice - ostatnią z kobiet, które są zbyteczne, bo "żołnierz potrafi domem rządzić bez kobiety". Aż tu nagle gwałt, rejwach, bo oto pod dom Majora zajeżdża powóz z trzema strasznymi babami. Starsze siostry Majora przywiozły ze sobą siostrzenicę Zosię, którą postanowiły kierując się szczęściem brata (czyt. myśląc o majątku) wydać za niego. Tak zaczyna się bodaj najpopularniejsza z komedii Aleksandra Fredry "Damy i huzary", którą po "Gwałtu, co się dzieje" w ramach minirecitalu fredrowskich sztuk wystawia Słupski Teatr Dramatyczny. Skoro oficerowie z ordynansami zjechali na urlop, więc zapewne letnia pora, a letnią porą wypoczynek lepszy w ogrodzie niźli w dworku. N
Tytuł oryginalny
Fredro na smutne, szare dni
Źródło:
Materiał nadesłany
Goniec Pomorski nr 6