Gdy Teatr Fredry rozpoczynał we wrześniu obecny sezon artystyczny, nikt nie przypuszczał, iż będzie on trwał tak krótko. Dwie pierwsze październikowe premiery: "Królowa. Freddie - jestem legendą" Marii Spiss w reżyserii Piotra Siekluckiego oraz "Historia przemocy" Edouarda Louisa w reżyserii Eweliny Marciniak okazały się bardzo mocnym otwarciem - pisze Joanna Ostrowska w portalu kulturaupodstaw.pl.
Kolejny spektakl, skierowany tym razem do młodych widzów - "Atlas wysp odległych" [na zdjęciu] w reżyserii Łukasza Zaleskiego zauroczył pięknymi obrazami oraz muzyką w wykonaniu aktorów Teatru. Nowy rok rozpoczął się także od mocnego muzycznego i teatralnego akcentu. Marcin Liber wyreżyserował na podstawie dwóch średniowiecznych utworów "Krótką rozmowę ze Śmiercią". Po niej na gnieźnieńską scenę wszedł znakomity duet twórczy: Jolanta Janiczak i Wiktor Rubin, którzy przygotowali premierę zainspirowaną losem ostatniej kobiety spalonej w Polsce na stosie i polowaniami na czarownice. "I tak nikt mi nie uwierzy" miało mieć premierę 14 marca 2020, trzy dni wcześniej zapadła decyzja o zamknięciu instytucji kultury z powodu zagrożenia epidemicznego. Tak świetnie zapowiadający się sezon zakończył się niemal w swojej połowie. Wszystkie ręce na pokład Nie znaczy to jednak wcale, że Teatr im. Fredry w Gnieźnie zaprzestał jakiejk