Reżyser Michał Zadara sięga po operetkę Stanisława Moniuszki z librettem Aleksandra Fredry. Muzykę ojca polskiej opery zastępie muzyka Budynia z Pogodna. Premiera "Noclegu w Apeninach" w sobotę w Teatrze Współczesnym. Zadara przenosi akcję jednoaktowej burleski Fredry z gospody we włoskich Apeninach do współczesnego, przydrożnego baru pod Kielcami. - Centralnym problemem "Noclegu w Apenlnacn" jest zniewolenie młodej dziewczyny, sprzedanej przez ojca innemu mężczyźnie, który ją z kolei wywozi gdzieś za granicę - opowiada reżyser. - Fredro dość bezpośrednio opisał zjawisko handlu żywym towarem, który widocznie w jego czasach był tak samo rozpowszechniony jak w naszych. I żeby to bylo odrobinę strawniejsze, zrobił z tego operetkę. Zadara rzecz nazywa operetką interwencyjną. - Mówimy o najciemniejszych stronach ludzkiej natury, używając najjaśniejszego gatunku muzycznego - tłumaczy. "Nocleg w Apeninach" jest pierwszym te
Tytuł oryginalny
Fredro inaczej. W barze pod Kielcami
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 249