"Fredro dla dorosłych mężów i żon" w reż. Eugeniusza Korina w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.
Przedstawienie Eugeniusza Korina długo się rozkręca, ale zabawna końcówka rekompensuje te katusze. Spektakl "Fredro dla dorosłych mężów i żon" jest zgrabną wersją klasycznego tekstu, któremu zaopatrzeni w komórki i laptopy aktorzy umiejętnie nadali współczesne brzmienie. A i historia niestałego w uczuciach miłosnego czworokąta nie straciła na aktualności. Młode, lecz już znudzone sobą małżeństwo, przyjaciel domu i zgrywająca naiwną panienkę pokojówka, która sprawnie manipuluje swoimi pracodawcami - to figury ponadczasowe. Zresztą nie prosta i przewidywalna intryga jest najmocniejszym punktem spektaklu, ale gra aktorska. Niezłe Joanna Liszowska i Joanna Fraszyńska, zabawny Wojciech Mecwaldowski i przede wszystkim świetny Michał Żebrowski w nietypowej dla siebie roli. Całość jest ciepła i pełna wdzięku, ale wymaga od widza dużych zasobów cierpliwości.