Osoby związane z teatrem wiedzą, jakie znaczenie dla współtwórców spektaklu ma odbiór drugiego, trzeciego przedstawienia. Premiery gromadzą specyficzną publiczność. Publiczność popremierowych spektakli jest lepszym lakmusem. Nie została jeszcze zachęcona bądź zniechęcona jakąkolwiek recenzją. Na to, co widzi na scenie, reaguje najzwyczajniej. Wybrałem się na trzeci spektakl "Dam i huzarów". Sala wypełniona była tylko w 60 proc., w dużej mierze młodszymi licealistami. To, że zachowywali się świetnie i że po przerwie wolnych miejsc nie przybyło, już stanowi minimum sukcesu. Sądząc po uśmiechach i oklaskach, spektakl bardzo się podobał. Fredro, jeśli go się tylko nie ulepsza i nie uwspółcześnia, jest niezawodnie śmieszny i pełen wdzięku. Kazimierz Dejmek, gdzie indziej często dyskusyjny albo nudnawy, z Fredrą radzi sobie doskonale. Żadnej z występujących postaci reżyser nie potraktował powierzchownie, p
Tytuł oryginalny
Fredro bez ulepszeń
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 86