EN

4.12.2000 Wersja do druku

Fredro bez przesady

Fredro - czym byłby teatr polski bez jego komedii? Nic dziwne­go, że każda premiera jego sztuki to święto dla ludzi teatru i dla widzów. Nastrój oczekiwania towarzyszył so­botniej premierze "Dam i huzarów" w Te­atrze im. J. Kochanowskiego. Na wi­downi dziennikarze i krytycy teatralni z Warszawy, dyrektorzy teatrów zapro­szeni na wieczór wzruszeń artystycznych. I choć już ponad siedemdziesiąt lat temu Stefan Jaracz - wielki aktor -zauważył, że widownia ziewa na sztu­kach Fredry, nadal oczekujemy od je­go komedii humoru, dobrej zabawy i kpiny z samych siebie. Jaracz wiedział, co mówi - sam Fredro tego nie załatwi. To wybitnie wymagający autor - bez dobrego aktorstwa sztuka pada. Dlatego z szacunkiem myślę o decy­zji Bartosza Zaczykiewicza, by w opolskim teatrze wystawić akurat tę komedię. Wprawdzie tacy krytycy jak Boy, czy Słonimski określali ją krót­ko: śliczna komedia, rozkoszna sztu­ka, lecz świadomi byli, ile rodzi trud­ności realizacyjn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fredro bez przesady

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta w Opolu nr 285

Autor:

Alfred Wolny

Data:

04.12.2000

Realizacje repertuarowe