Fredro - czym byłby teatr polski bez jego komedii? Nic dziwnego, że każda premiera jego sztuki to święto dla ludzi teatru i dla widzów. Nastrój oczekiwania towarzyszył sobotniej premierze "Dam i huzarów" w Teatrze im. J. Kochanowskiego. Na widowni dziennikarze i krytycy teatralni z Warszawy, dyrektorzy teatrów zaproszeni na wieczór wzruszeń artystycznych. I choć już ponad siedemdziesiąt lat temu Stefan Jaracz - wielki aktor -zauważył, że widownia ziewa na sztukach Fredry, nadal oczekujemy od jego komedii humoru, dobrej zabawy i kpiny z samych siebie. Jaracz wiedział, co mówi - sam Fredro tego nie załatwi. To wybitnie wymagający autor - bez dobrego aktorstwa sztuka pada. Dlatego z szacunkiem myślę o decyzji Bartosza Zaczykiewicza, by w opolskim teatrze wystawić akurat tę komedię. Wprawdzie tacy krytycy jak Boy, czy Słonimski określali ją krótko: śliczna komedia, rozkoszna sztuka, lecz świadomi byli, ile rodzi trudności realizacyjn
Tytuł oryginalny
Fredro bez przesady
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Opolu nr 285