EN

4.03.2016 Wersja do druku

Frankenstein Lindy

"Frankenstein" Nicka Deara wg powieści Mary Shelley w reż. Bogusława Lindy w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej-Stołecznej.

Linda w Syrenie śmiało sięga po jarmarczne chwyty, teatr widzi jako budę do zabawy i wzruszeń. Niektórzy wciąż się dziwią, że reżyseruje, choć to jego drugi wyuczony zawód. Bogusław Linda ma za sobą m.in. dobrze przyjęty "Tramwaj zwany pożądaniem" w Teatrze Ateneum. I choć Linda reżyser zdaje się mieć do swojej medialnej persony spory dystans, wiadomo przecież, że nazwisko męskiej ikony polskiego kina lat 90. działa jak magnes na dziennikarzy i publiczność. Zwłaszcza że główne role "Frankensteina" w Teatrze Syrena obsadzone są gwiazdami. W stworzonego przez tytułowego naukowca potwora wciela się Eryk Lubos. Otwiera długą sekwencją narodzin bestii w pomarańczowym blasku żarówek. Powrót materii ze śmierci do życia odbywa się przy długotrwałym akompaniamencie bulgotania, czkania, porykiwania, w ciągłym napinaniu ciała. "Syn" Wiktora Frankensteina (jako szalony naukowiec - Wojciech Zieliński) mówić nauczy się dopiero, gdy pozna n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Frankenstein Lindy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 52/3.03

Autor:

Witold Mrozek

Data:

04.03.2016

Realizacje repertuarowe