EN

16.07.2019 Wersja do druku

Francuska komedia niewinna i lekka

"Lekko nie będzie" Jean-Claude Islerta w reż. Tomasza Sapryka w Gdyńskim Centrum Kultury. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Lubię komedie w teatrze, bo śmiech potrzebny jest ludziom jak powietrze. Także śmiech beztroski, bez piętnowania czy wyszydzania. Niewinny i lekki. Taka jest też farsa "Lekko nie będzie". Żywiołowy śmiech Wbrew pozorom farsa jest trudnym gatunkiem, wymagającym ogromnej precyzji w graniu i reżyserii. Musi być szalona, a jej celem - tak jak łaskotania - jest żywiołowy śmiech. Ta definicja byłaby jednak zbyt prosta. Trzeba jeszcze dodać błyskotliwe dialogi, spiętrzenie perypetii i wyborną grę aktorów, bo wbrew pozorom grać farsowo wcale nie jest łatwo. Wszystkie te warunki spełnia komedia "Lekko nie będzie" sprawnie wyreżyserowana przez Tomasza Sapryka. Pozornie, historia, którą oglądamy jest banalnie prosta. Stateczny 52-letni wykładowca matematyk i rozwodnik Eduard romansuje z 20-letnią studentka Sarą. Wąsaty lekkoduch Była żona Marion - w tej roli świetna Małgorzata Sadowska ma młodszego narzeczonego, a córka Julie (Natalia Smagacka) stars

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 164

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

16.07.2019

Realizacje repertuarowe