Pandemia uderzyła we Francji w sektor zatrudniający 2 mln ludzi, o zysku większym niż produkcja samochodów.
Korespondencja z Paryża "Nic nie spada z nieba. Ponosimy odpowiedzialność za to, co nas spotyka" - mówi Madeleine, zbuntowana dziewczyna, we francuskim filmie "Wojownicy" z 2014 roku. Nawiązując do końca świata, wspomina epidemię, która powoduje, że ludzie nie mogą oddychać - w pewnym sensie rodzaj koronawirusa. Zagrała ją Adele Haenel, która trzy tygodnie temu opuściła galę Cesara na wieść o przyznaniu statuetki Romanowi Polańskiemu za film "Oficer i szpieg". Stan wojny Pierwszym członkiem rządu francuskiego zarażonym koronawirusem jest Franck Riester, minister kultury. 18 marca powiadomił o wyjątkowym dofinansowaniu dla kultury, szczególnie dotkniętej pandemią. Pomoc będzie wynosić: 10 mln euro dla muzyki, 5 mln dla teatru oraz świata książki, 2 mln dla plastyki. "To nasza odpowiedź na obawę, że osłabione struktury znikną. To walka o przyszłość naszego modelu kultury". W sektorze kultury pracuje prawie 2 mln osób. Od lat przynosi