"Akompaniator" w reż. Józefa Opalskiego w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Błyskotliwy i inteligentny tekst, znakomicie zagrany - czego chcieć więcej? Ano można chcieć więcej: lepszej scenografii i redukcji reżyserskich pomysłów. Anna Burzyńska napisała sztukę dobrze skrojoną, starannie i zgrabnie uszytą, co wcale nie jest ani łatwe, ani często spotykane. Bohaterami są: Amelia, gwiazda opery, i jej stały od 30 lat akompaniator. Ani gwiazda, ani akompaniator nie są więc pierwszej młodości. Śpiewaczka już czuje symptomy zmierzchu kariery, przygotowuje się do castingu do "Opowieści Hoffmana" i wie, że wcale nie musi go wygrać. A akompaniator? To jedynie milczący i niedostrzegany idealny dodatek do fortepianu. Do czasu. Czyli do początku spektaklu. Do próby, podczas której milczący przez 30 lat akompaniator wyznaje śpiewaczce miłość. To nagłe i niespodziewane wyznanie wywołuje lawinę - śpiewaczka i akompaniator przechodzą w przyspieszonym tempie różne etapy cierpień miłosnych, tak pięknie i wnikliwie opisanych p